piątek, 19 grudnia 2008

5 dni do Świąt...

...a ja dłubię. Wszyscy skończyli, zaraz wyjeżdżają, ale my mamy projekt do skończenia.
Jest źle, bo potrafię wyliczać tylko nieprzyjemne strony życia. Mam całą listę i przewracam ją sobie w głowie. Jem groszek z ryżem i tuńczykiem. Piję dużo herbaty. Piję za dużo kawy.

Dla równowagi kilka nieprzyjemnych oraz kilka przyjemnych faktów z mojego życia:
+ jestem mistrzynią Photoshopa
- dostałam podwyżkę za mieszkanie
- zepsuł mi się telefon i nie chce się włączyć
+ 3D nie jest takie trudne, powoli staję się mistrzynią Rhino
- nie ma śniegu, a ja kupiłam narty
- moja siostra się do mnie nie odzywa i nie wiem, czy kupiła mi spodnie na narty
- J. nie odzywa się i nie wiem, czy kupił bilety na pociąg
- w ogóle wszyscy w Polsce są zajęci Świętami i nikt się do mnie nie odzywa
- nie zrobiłam jeszcze świątecznych zakupów, przynajmniej nie całe
- pocztą przychodzą tylko rachunki
- jest zajebista pogoda, a ja robię projekt
+/- no właśnie, dziś nie pada

Brak komentarzy: