poniedziałek, 21 listopada 2011

Space craft by US

Jest 21.20, produkujemy nasz statek kosmiczny lecący w stronę zdrowia i równowagi psychicznej. Nasza drużyna składa się z: Ivany, Hajira i mnie. Ivana ma 23 lata, dobrze ogarnia, pochodzi z Belgradu. Hajir ma 30 lat, pochodzi z Iranu, mieszka z rodzicami i codziennie przynosi do szkoły wypaśne lunche ugotowane przez mamę*.
Nie będę opisywać naszej współpracy. Dość powiedzieć, że w praktyce robimy projekt we dwie z Ivaną. I to pewnie lepiej.

Mogę się pochwalić, co zostało nominowane do rangi oficjalnej inspiracji: obleśne pająki atakują!!!!!

My gapimy się na pająki, tymczasem Hajir od 5 godzin próbuje zrobić schemacik 3D pokazujące rozkład funkcji w budynku (99% studentów architektury robi to w około 30 min). Dla tych, którzy nie wiedzą, o czym mowa, przykłady z internetu:

Otrzymałam też niepokojące wieści z Polski. Marcinowi kończą się mrożonki :).

Co poza tym? Właściwie to nic, od kiedy wróciłam z Warszawy, siedzę całe dnie przed kompem i robię. Weekend upłynął pod znakiem rzutów. Dziś robię prezentację.
Skąd ta panika? Jutro jest tzw. mid-critics czyli prezentacja naszej pracy z okazji połowy semestru (a dokładniej - okresu, jaki przeznaczony został w semestrze na projekt). Przychodzi nasz peofesor Peter, asystent Bjorn, jacyś ludzie ze szpitala. Wszyscy się stresują, spędzamy noce i weekendy w szkole :). Poza mną siedzi tu ponad połowa grupy.

Har det bra!

* W Szwecji mieszkanie z rodzicami około 30 jest jeszcze bardziej kuriozalne niż w Polsce. Nie wiem, jak jest w Iranie.

czwartek, 3 listopada 2011

ALE ZROBIMY SZPITAL!!!!!!

Zeznania z wizyty w Linköping.
W zeszły poniedziałek i wtorek wizytowaliśmy to piękne i dość mroźne miasteczko. Oglądaliśmy szpital, który ulec ma przebudowie. Na terenie powstać ma nowy oddział psychiatryczny + oddział psychiatrii dziecięcej + oddział leczenia uzależnień + oddział tzw. opieki domowej i paliatywnej. My mamy za zadanie zaprojektować właśnie taki twór. Oczywiście nikt nie zrealizuje naszych wizji, tym bardziej możemy poszaleć (np. obłożyć klatki schodowe złotem...).
Przedstawiam nasz sajt (ang. site) i szpital.

Taaaki wielki będzie oddział psychiatrii...


Najlepsze zdjęcie sajtu, jakie usało mi się zrobić:



Tędy wożą towary oraz ludzi (martwych lub żywych):


Pokój muzyczny na psychiatrii dziecięcej:


Tak to się dzisiaj robi - oddział onkologiczny - rozświetlone zakończenie korytarza:


Nie wolno nam było robić zdjęć na oddziale psychiatrii dla dorosłych. Szkoda, zobaczylibyście ECT (czyli gabinet i maszyny do elektrowstrząsów!).
Jutro jedziemy zwiedzać oddział psychiatryczny dla skazanych za czyny niedozwolone. Czy powrócimy szczęśliwie? Trzymajcie kciuki za dzielnych studentów architektury, który poświęcają się w imię dobra wyższego czyli dobra ogólnego.